piątek, 28 grudnia 2012

;D

Witaajcie !
W ten jakże poświąteczny weekend, chciałabym was uraczyć moim ulubionym momentem z HP.
Będzie ona dwujęzyczna, bo nie umiem się zdecydować, czy wolę polską czy angielską wersję .;D


" There were once three brothers who were traveling along a lonely winding road at twilight. In time, the brothers reached a river too treacherous to pass. But being learned in the magical arts, the three brothers simply waved their wands and made bridge. Before they could cross, however they found their path blocked by a hooded figure. It was Death and he felt cheated, because travelers would normally drown in the river. But  Death was cunning. He pretended to congratulate the three brothers on their magic and said that each had earned a prize for hacing been clever enough to evade him. The oldest ask for a wand more powerful than any in existence. So Deah fashioned him one from an elder tree that stood neraby. The second brother decided he wanted  to humiliate Death even further and asked for the power to recall loved ones from the grave. So Death plucked a stone from the river and offered it to him. Finally, Death turned to the third brother. A humble man he asked for a something that would allow gim to go forth from that place without being followed by Death. And so it was that Deathreluctantly handed over his own Cloak of Invisibility. The first brother traveled to a distant village where with the Elder Wand in hand he killed a wizard with whom he had once quarreled. Drunk with the power that the Elder Wand given him, he bragged of his invicibility. But that night, another wizard stolen the wand and slit the brother's throat  for a good measure. And so Death took the first brother for his own. The second brother journeyed to his home where he took the stone and turned it thrice in hand. To his delight, the girls he'd once hoped to marry before her untimely deat appeared before him. Yet, soon she turned sad and cold for she didn't belong in the mortal world. Driven mad withe hopeless longing the second brother killed himself so as to join her. And so Death took the second brother. As for the third brother Death searched for many years, but was never able to him. Only when he attached a great age did the youngest brother shed the Cloak od Invisibility and give it to his son. He then greeted Death as an old friend and went with him dladly deporting this life is as equals. "


Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu.
Doszli w końcu do rzeki zbyt głębokiej, by przez nią przejść, i zbyt groźnej, by przez nią
przepłynąć. Bracia znali się jednak na czarach, więc po prostu machnęli różdżkami
i wyczarowali most nad zdradziecką tonią. Byli już w połowie mostu, gdy drogę zagrodziła
im zakapturzona postać.
I Śmierć przemówiła do nich. Była zła, że tym trzem nowym ofiarom udało się ją
przechytrzyć, bo zwykle wędrowcy tonęli w rzece. Nie dała jednak za wygraną. Postanowiła
udawać, że podziwia czarodziejskie uzdolnienia trzech braci, i oznajmiła im, że każdemu
należy się nagroda za przechytrzenie Śmierci.
I tak, najstarszy brat, który miał wojownicze usposobienie, poprosił o różdżkę, której
magiczna moc przewyższałaby moc każdej z istniejących różdżek, za pomocą której
zwyciężyłby w każdym pojedynku – różdżkę godną czarodzieja, który pokonał Śmierć!
I Śmierć podeszła do najstarszego drzewa rosnącego nad brzegiem rzeki, wycięła z jego
gałęzi różdżkę i dała najstarszemu bratu, mówiąc: „To różdżka z czarnego bzu, zwana Czarną
Różdżką. Mając ją w ręku, zwyciężysz każdego”.
Drugi w kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie, postanowił
jeszcze bardziej upokorzyć Śmierć i poprosił o moc wzywania umarłych spoza grobu.
I Śmierć podniosła gładki kamień z brzegu rzeki, dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma
moc ściągnięcia umarłego zza grobu.
Potem Śmierć zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on z nich
trzech najskromniejszy, a także najmądrzejszy, więc nie ufał Śmierci. Poprosił o coś, co
pozwoliłoby mu odejść z tego miejsca, nie będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo
niechętnie, wręczyła mu swoją Pelerynę-Niewidkę.
Wówczas Śmierć odstąpiła na bok i pozwoliła trzem braciom przejść przez rzekę
i powędrować dalej, co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im się przytrafiła,
i podziwiając dary Śmierci.
I zdarzyło się, że trzej bracia się rozstali, każdy poszedł własną drogą.
Pierwszy brat wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski
i odszukał czarodzieja, z którym się kiedyś pokłócił. Mając Czarną Różdżkę w ręku, nie mógł
przegrać w pojedynku, który nastąpił. Zostawił ciało martwego przeciwnika na podłodze,
a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał się głośno mocą swojej różdżki, którą wydarł
samej Śmierci i dzięki której stał się niezwyciężony.
Tej samej nocy do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się
inny czarodziej. Zabrał mu różdżkę i na wszelki wypadek poderżnął gardło.
I tak Śmierć zabrała Pierwszego brata.
Tymczasem drugi brat powędrował do własnego domu, w którym mieszał samotnie.
Zamknął się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc ściągania zmarłych zza grobu i obrócił go
trzykrotnie w dłoni. Ku jego zdumieniu i radości natychmiast pojawiła się przed nim postać
dziewczyny, z którą kiedyś miał nadleję się ożenić, zanim spotkała ją przedwczesno śmierć.
Była jednak smutna i zimna, oddzielona od niego jakby woalem. Choć wróciła zza grobu,
nie należała prawdziwie do świata śmiertelników i bardzo cierpiała. W końcu ów drugi brat,
doprowadzony do szaleństwa beznadziejną tęsknotą, zabił się, by naprawdę się z nią
połączyć.
I tak Śmierć zabrała drugiego brata.
Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć.
Dopiero kiedy był w bardzo podeszłym wieku, zdjął z siebie Pelerynę-Niewidkę i dał ją
swojemu synowi. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią
z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.

Dżapsty nie ma !
/Bellatrix


4 komentarze:

  1. miło by było gdybyś chociaż przeczytała nasze opowiadanie. jeśli spamujesz to przynajmniej nie udawaj, że czytasz nasze opowiadanie. bo to jest opowiadanie a nie jakiś imagin. pozdrawiamy autorki sick mad sad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, że nazwałam tak wasze opowiadanie, ale zgubiłam poprostu słowo, a chciałam szybko dodać komentarz. nie złośćcie się. przepraszam

      Usuń
  2. Dziękuję za komentarz i obserwację :)
    Ale ja nie lubię HP ;p

    OdpowiedzUsuń