26,12
Droga Lily,
moja kochanieńka, także życzę Ci wesołych świąt i szczęśliwego roku oraz bardzo dziękuję. Nie, wcale nie sądziłem, że coś ode mnie chcesz. Choć przyznam, ze twój list mnie zdziwił. Pozytywnie oczywiście. Co do twojej prośby, bardzo chętnie zabiorę Cię na wycieczkę po rzeczach, które mugole uwielbiają. Zabiorę Cię na London Eye, ale najpierw chcę poznać tego chłopaka. Muszę wiedzieć z kim zostawię moją kochaną Lilkę.
Teddy
PS Do zobaczenia ! Już piszę list do Harry'ego i Ginny.
*oczami Teddy'ego *
Szkoda, że ja nie byłem taki romantyczny w jej wieku. No ale cóż. To są inne czasy. Dobra, jest późno, ale muszę już chociaż zacząć pisać list do Harry'ego i Ginny, bo Lily nie da mi spokoju. Ona jedyna chyba cieszy się z mojego związku z Victoire. Al i James śmiali się po prostu z tego. Oj ja im się odpłacę, gdy to oni będą mieli dziewczynę. Poczują się wtedy tak jak ja. Pamiętam, jak wczoraj, gdy odprowadzałem Victoire na Stację King's Cross. „Powiedział, że ją odprowadza! Całuje się z nią!" . Tak powiedział James, ale Lily mi to powiedziała. Jak ja lubię tą małą. Choć właściwie, już nie taką bardzo małą. DObra, szkoda gadania. Bierzemy się do listu.
26,12
Drodzy Harry i Ginny!
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ! Z okazji tego, że Lily jest w domu, chciałbym zabrać ją na małą wycieczkę mugoloznawczą do Londynu. Będziemy zwiedzać między innymi Big Ben, pałac Buckingham i wiele innych. Jeśli chcielibyście mogę porozmawiać z Victoire czy potowarzyszyłaby mi i moglibyśmy zabrać też chłopców.
Wycieczka odbyłaby się 30 stycznia. Zabrałbym ich od samego rana a odstawił jakoś popołudniu, lub dopiero jakoś pod wieczór. Mam nadzieję, że dzieci będą chętne na wyjazd.
Ted Remus Lupin.
* oczami Albusa *
Lily cały czas gdzieś biega. Coś się kroi, tylko ciekawe co młoda tym razem wymyśliła. Szczerze, to się boję. Muszę porozmawiać o tym z kimś. Tylko z kim. Pójdę do Jamesa.
Zapukałem delikatnie w drzwi i je otworzyłem.
-James, śpisz ?
-Tak, czego chcesz ? - odpowiedział gburowato
-Chodzi o Lily.
-Co znowu zrobiła ?
-Jeszcze nie wiem, ale coś na pewno. Biega co chwile z ich pokoju na dół i z powrotem.
-Pewnie biega po słodycze, w końcu jest u niej ta cała jej Diana.
-Mów sobie co chcesz, pogadam sobie z Dianą. Mam nadzieję, że ona powie mi prawdę.
-Taa pewnie.
-Ide spać. Dobranoc kochany braciszku !
-Pa.
Miałem ochotę trzasnąć drzwiami. Słyszałem, że Lily biega po domu. Poszedłem do pokoju Lily, w którym Diana siedziała.
*puk,puk*
-Tak ? - usłyszałem niepewny głosik Diany
-Cześć, to ja Albus, śpisz już ? - zapytałem uchylając drzwi
-Nie, cześć, wejdź.
-Gdzie Lily ?
-Sama już nie wiem. Ciągle biega to do łazienki. To po coś słodkiego.
-Ona tak zawsze, nie przejmuj się nią.
-Albus ! Wynocha ! Co ty tu w ogóle robisz ?! - krzyknęła moja młodsza, kochana siostrzyczka
- Tak, tak, mam na imię Albus. Nie martw się już wychodzę. Przyszedłem dotrzymać towarzystwa twojej uroczej koleżance, gdy ty ciągle gdzieś ganiasz.
-Przepraszam, ale się zdziwiłam
-Dobra dziewczyny, ja już idę spać. Wy też za długo nie siedźcie. Miło się gadało, Diana. - powiedziałem udając się w stronę drzwi.
-Z tobą też się fajnie gadało.- powiedziała cichutko Diana
Wyszedłem, udając się do swojego pokoju.
-Al ! Czekaj !
-Tak Lily. W czym Ci mogę pomóc ?
_____________________________________________________________________________
dzięki za te ponad 500 juz wyswietlen ! ; D
/Bellatrix.
niedziela, 30 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Nie do tematu
Witajcie, nie od tematu pisze, wiem, ale w internecie krąży taki ktoś, kto dodaje w komentarzach na blogach takie coś :" Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, Suka, suka, suka, " ostrzegam was przed nim, jak on sie na kogos uwzie to nie daje spokoju.
/B.
Rozdział 4
Reklama !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
https://m.facebook.com/profile.php?id=385880151449848&ref=stream&refid=52&_ft_=fbid.465161023521760
Zapraszam do lajkowania !!!
- Lily, możesz mi ufać, co tam chowasz pod tą poduszką ?
- Powiem Ci, jeśli ty mi powiesz co tutaj robisz ?
- Jak na razie stoję w drzwiach twojego pokoju, jestem przesłuchiwana, oddycham i hmmm. TO chyba wszystko.
- Przepraszam, wchodź. Ale jestem po prostu zdziwiona, że Cię tu widzę.
- Dobrze, ja Ci odpowiedziałam, teraz czekam na twoją odpowiedź.
- To jest list - wyjęłam go mówiąc te słowa
- Tyle to sama zauważyłam, ale dobrze nic nie mówię. Mów tylko od kogo.
- Od Scorpiusa.
- Żartujesz ? Malfoya ? Tego Ślizgona co...?!
- Nie krzycz tak.
- Przepraszam, no ale Scorpius. Serio ?
- Serce nie sługa...
- Dobrze, ja nie będę się teraz odzywać, ale ty masz mi wszystko opowiedzieć, ze szczegółami okej?
- Dobrze.. Tak więc....
Opowiadałam jej wszystko ze szczegółami. Jak to się zaczęło.
- I co masz teraz zamiar zrobić ?
- Spotkać się z nim. Ale chce się go zapytać, czy mogę przyjść z tobą, bo inaczej wiesz, że rodzice mi nie pozwolą.
- No chyba, że pogadasz z tym Teddy'm i poprosisz go o przysługę, aby powiedział twoim rodzicom, że chce Cię zabrać na zakupy itd. Pokazać Ci świat mugoli. A gdy nadejdzie czas spotkania zostawi Cię i wróci po Ciebie.
- Diana jak ja Cię kocham ! - krzyknęłam i rzuciłam jej sie na szyję
- Dobrze, dobrze. Pisz już do tego swojego kochasia, ale najpierw do Teddy'ego czy się zgodzi, a potem pogadaj z rodzicami, czy oni się zgodzą.
- Już piszę.
26,12
Drogi, kochany Teddy,
na wstępie chciałabym życzyć Ci wesołych Świąt i szczęśliwego nowego roku. Zapewne dziwi Cię ten list. Zapewne, już się domyślasz, że coś chcę. Otóż masz racje. Ty zawsze masz rację. Więc co do mojej prośby. Jest taki chłopak. No i on chciałby sie ze mną spotkać przy London Eye 30,12. Wiem, że rodzice nie pozwolą mi tam iść. Więc, mam pytanie, czy mógłbyś mnie tam zabrać? Proszę odpisz jak najszybciej.
Lilka ♥
Do naszej Hedwigi prawie biegłam, lecz starałam zachować się cicho, aby nikogo nie pobudzić. Diana zostaje u mnie do końca roku, bo jej babcia jest w sanatorium. Ja się tam ciesze, że ona jest u mnie, ale widzę, że moja friend tęskni za babcią. Ja też czasem tęsknię za babcią Molly, a babci Lily nawet nie znałam. Wszyscy opowiadają, jaka to ona była wspaniała. Też bym taka kiedyś chciała być. Dobra, koniec zamulania. Właśnie Hedwiga póka w okno. Muszę jej otworzyć. Ciekawe co tam Teddy wyskrobał.
/Bellatrix.
Jkbc. zostałam sama. Zakończyłam to nieporozumienie, które Dżapsta ( badziewna nazwa ) nazwała przyjaźnią. S*ka.
;D
Witaajcie !
W ten jakże poświąteczny weekend, chciałabym was uraczyć moim ulubionym momentem z HP.
Będzie ona dwujęzyczna, bo nie umiem się zdecydować, czy wolę polską czy angielską wersję .;D
" There were once three brothers who were traveling along a lonely winding road at twilight. In time, the brothers reached a river too treacherous to pass. But being learned in the magical arts, the three brothers simply waved their wands and made bridge. Before they could cross, however they found their path blocked by a hooded figure. It was Death and he felt cheated, because travelers would normally drown in the river. But Death was cunning. He pretended to congratulate the three brothers on their magic and said that each had earned a prize for hacing been clever enough to evade him. The oldest ask for a wand more powerful than any in existence. So Deah fashioned him one from an elder tree that stood neraby. The second brother decided he wanted to humiliate Death even further and asked for the power to recall loved ones from the grave. So Death plucked a stone from the river and offered it to him. Finally, Death turned to the third brother. A humble man he asked for a something that would allow gim to go forth from that place without being followed by Death. And so it was that Deathreluctantly handed over his own Cloak of Invisibility. The first brother traveled to a distant village where with the Elder Wand in hand he killed a wizard with whom he had once quarreled. Drunk with the power that the Elder Wand given him, he bragged of his invicibility. But that night, another wizard stolen the wand and slit the brother's throat for a good measure. And so Death took the first brother for his own. The second brother journeyed to his home where he took the stone and turned it thrice in hand. To his delight, the girls he'd once hoped to marry before her untimely deat appeared before him. Yet, soon she turned sad and cold for she didn't belong in the mortal world. Driven mad withe hopeless longing the second brother killed himself so as to join her. And so Death took the second brother. As for the third brother Death searched for many years, but was never able to him. Only when he attached a great age did the youngest brother shed the Cloak od Invisibility and give it to his son. He then greeted Death as an old friend and went with him dladly deporting this life is as equals. "
Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu.
Doszli w końcu do rzeki zbyt głębokiej, by przez nią przejść, i zbyt groźnej, by przez nią
przepłynąć. Bracia znali się jednak na czarach, więc po prostu machnęli różdżkami
i wyczarowali most nad zdradziecką tonią. Byli już w połowie mostu, gdy drogę zagrodziła
im zakapturzona postać.
I Śmierć przemówiła do nich. Była zła, że tym trzem nowym ofiarom udało się ją
przechytrzyć, bo zwykle wędrowcy tonęli w rzece. Nie dała jednak za wygraną. Postanowiła
udawać, że podziwia czarodziejskie uzdolnienia trzech braci, i oznajmiła im, że każdemu
należy się nagroda za przechytrzenie Śmierci.
I tak, najstarszy brat, który miał wojownicze usposobienie, poprosił o różdżkę, której
magiczna moc przewyższałaby moc każdej z istniejących różdżek, za pomocą której
zwyciężyłby w każdym pojedynku – różdżkę godną czarodzieja, który pokonał Śmierć!
I Śmierć podeszła do najstarszego drzewa rosnącego nad brzegiem rzeki, wycięła z jego
gałęzi różdżkę i dała najstarszemu bratu, mówiąc: „To różdżka z czarnego bzu, zwana Czarną
Różdżką. Mając ją w ręku, zwyciężysz każdego”.
Drugi w kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie, postanowił
jeszcze bardziej upokorzyć Śmierć i poprosił o moc wzywania umarłych spoza grobu.
I Śmierć podniosła gładki kamień z brzegu rzeki, dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma
moc ściągnięcia umarłego zza grobu.
Potem Śmierć zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on z nich
trzech najskromniejszy, a także najmądrzejszy, więc nie ufał Śmierci. Poprosił o coś, co
pozwoliłoby mu odejść z tego miejsca, nie będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo
niechętnie, wręczyła mu swoją Pelerynę-Niewidkę.
Wówczas Śmierć odstąpiła na bok i pozwoliła trzem braciom przejść przez rzekę
i powędrować dalej, co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im się przytrafiła,
i podziwiając dary Śmierci.
I zdarzyło się, że trzej bracia się rozstali, każdy poszedł własną drogą.
Pierwszy brat wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski
i odszukał czarodzieja, z którym się kiedyś pokłócił. Mając Czarną Różdżkę w ręku, nie mógł
przegrać w pojedynku, który nastąpił. Zostawił ciało martwego przeciwnika na podłodze,
a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał się głośno mocą swojej różdżki, którą wydarł
samej Śmierci i dzięki której stał się niezwyciężony.
Tej samej nocy do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się
inny czarodziej. Zabrał mu różdżkę i na wszelki wypadek poderżnął gardło.
I tak Śmierć zabrała Pierwszego brata.
Tymczasem drugi brat powędrował do własnego domu, w którym mieszał samotnie.
Zamknął się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc ściągania zmarłych zza grobu i obrócił go
trzykrotnie w dłoni. Ku jego zdumieniu i radości natychmiast pojawiła się przed nim postać
dziewczyny, z którą kiedyś miał nadleję się ożenić, zanim spotkała ją przedwczesno śmierć.
Była jednak smutna i zimna, oddzielona od niego jakby woalem. Choć wróciła zza grobu,
nie należała prawdziwie do świata śmiertelników i bardzo cierpiała. W końcu ów drugi brat,
doprowadzony do szaleństwa beznadziejną tęsknotą, zabił się, by naprawdę się z nią
połączyć.
I tak Śmierć zabrała drugiego brata.
Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć.
Dopiero kiedy był w bardzo podeszłym wieku, zdjął z siebie Pelerynę-Niewidkę i dał ją
swojemu synowi. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią
z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.
Dżapsty nie ma !
/Bellatrix
W ten jakże poświąteczny weekend, chciałabym was uraczyć moim ulubionym momentem z HP.
Będzie ona dwujęzyczna, bo nie umiem się zdecydować, czy wolę polską czy angielską wersję .;D
" There were once three brothers who were traveling along a lonely winding road at twilight. In time, the brothers reached a river too treacherous to pass. But being learned in the magical arts, the three brothers simply waved their wands and made bridge. Before they could cross, however they found their path blocked by a hooded figure. It was Death and he felt cheated, because travelers would normally drown in the river. But Death was cunning. He pretended to congratulate the three brothers on their magic and said that each had earned a prize for hacing been clever enough to evade him. The oldest ask for a wand more powerful than any in existence. So Deah fashioned him one from an elder tree that stood neraby. The second brother decided he wanted to humiliate Death even further and asked for the power to recall loved ones from the grave. So Death plucked a stone from the river and offered it to him. Finally, Death turned to the third brother. A humble man he asked for a something that would allow gim to go forth from that place without being followed by Death. And so it was that Deathreluctantly handed over his own Cloak of Invisibility. The first brother traveled to a distant village where with the Elder Wand in hand he killed a wizard with whom he had once quarreled. Drunk with the power that the Elder Wand given him, he bragged of his invicibility. But that night, another wizard stolen the wand and slit the brother's throat for a good measure. And so Death took the first brother for his own. The second brother journeyed to his home where he took the stone and turned it thrice in hand. To his delight, the girls he'd once hoped to marry before her untimely deat appeared before him. Yet, soon she turned sad and cold for she didn't belong in the mortal world. Driven mad withe hopeless longing the second brother killed himself so as to join her. And so Death took the second brother. As for the third brother Death searched for many years, but was never able to him. Only when he attached a great age did the youngest brother shed the Cloak od Invisibility and give it to his son. He then greeted Death as an old friend and went with him dladly deporting this life is as equals. "
Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu.
Doszli w końcu do rzeki zbyt głębokiej, by przez nią przejść, i zbyt groźnej, by przez nią
przepłynąć. Bracia znali się jednak na czarach, więc po prostu machnęli różdżkami
i wyczarowali most nad zdradziecką tonią. Byli już w połowie mostu, gdy drogę zagrodziła
im zakapturzona postać.
I Śmierć przemówiła do nich. Była zła, że tym trzem nowym ofiarom udało się ją
przechytrzyć, bo zwykle wędrowcy tonęli w rzece. Nie dała jednak za wygraną. Postanowiła
udawać, że podziwia czarodziejskie uzdolnienia trzech braci, i oznajmiła im, że każdemu
należy się nagroda za przechytrzenie Śmierci.
I tak, najstarszy brat, który miał wojownicze usposobienie, poprosił o różdżkę, której
magiczna moc przewyższałaby moc każdej z istniejących różdżek, za pomocą której
zwyciężyłby w każdym pojedynku – różdżkę godną czarodzieja, który pokonał Śmierć!
I Śmierć podeszła do najstarszego drzewa rosnącego nad brzegiem rzeki, wycięła z jego
gałęzi różdżkę i dała najstarszemu bratu, mówiąc: „To różdżka z czarnego bzu, zwana Czarną
Różdżką. Mając ją w ręku, zwyciężysz każdego”.
Drugi w kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie, postanowił
jeszcze bardziej upokorzyć Śmierć i poprosił o moc wzywania umarłych spoza grobu.
I Śmierć podniosła gładki kamień z brzegu rzeki, dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma
moc ściągnięcia umarłego zza grobu.
Potem Śmierć zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on z nich
trzech najskromniejszy, a także najmądrzejszy, więc nie ufał Śmierci. Poprosił o coś, co
pozwoliłoby mu odejść z tego miejsca, nie będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo
niechętnie, wręczyła mu swoją Pelerynę-Niewidkę.
Wówczas Śmierć odstąpiła na bok i pozwoliła trzem braciom przejść przez rzekę
i powędrować dalej, co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im się przytrafiła,
i podziwiając dary Śmierci.
I zdarzyło się, że trzej bracia się rozstali, każdy poszedł własną drogą.
Pierwszy brat wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski
i odszukał czarodzieja, z którym się kiedyś pokłócił. Mając Czarną Różdżkę w ręku, nie mógł
przegrać w pojedynku, który nastąpił. Zostawił ciało martwego przeciwnika na podłodze,
a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał się głośno mocą swojej różdżki, którą wydarł
samej Śmierci i dzięki której stał się niezwyciężony.
Tej samej nocy do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się
inny czarodziej. Zabrał mu różdżkę i na wszelki wypadek poderżnął gardło.
I tak Śmierć zabrała Pierwszego brata.
Tymczasem drugi brat powędrował do własnego domu, w którym mieszał samotnie.
Zamknął się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc ściągania zmarłych zza grobu i obrócił go
trzykrotnie w dłoni. Ku jego zdumieniu i radości natychmiast pojawiła się przed nim postać
dziewczyny, z którą kiedyś miał nadleję się ożenić, zanim spotkała ją przedwczesno śmierć.
Była jednak smutna i zimna, oddzielona od niego jakby woalem. Choć wróciła zza grobu,
nie należała prawdziwie do świata śmiertelników i bardzo cierpiała. W końcu ów drugi brat,
doprowadzony do szaleństwa beznadziejną tęsknotą, zabił się, by naprawdę się z nią
połączyć.
I tak Śmierć zabrała drugiego brata.
Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć.
Dopiero kiedy był w bardzo podeszłym wieku, zdjął z siebie Pelerynę-Niewidkę i dał ją
swojemu synowi. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią
z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.
Dżapsty nie ma !
/Bellatrix
niedziela, 23 grudnia 2012
Rozdział 3
Wymienialiśmy ze sobą sowy, aby nikt nie myślał, że coś do siebie mamy. Rozmawiałam z nim w tych listach jak z prawdziwym przyjacielem. O błahych sprawach, lecz prawdziwych. Umieliśmy się pocieszyć. Ja czułam, że to może coś więcej. No ale jak to Ślizgon z 2 lata młodszą Potter ? To nie dorzeczne. Mi by to nie przeszkadzało, ale może jemu tak. Umieliśmy się rozśmieszyć. Niby takie byle jakie sprawy, ale ... hmm... prawdziwe. Gdy jego sowa nadlatywała moje serce zaczynało bić bardziej, za każdym razem, gdy otwierałam list bałam się, że napisze w nim, że albo pisał ze mną tylko dla zabawy albo, że napisze, że nie chce mnie już znać. Lecz na razie nic takiego się na szczęście nie wydarzyło. Gdy mijałam go na korytarzach, to nogi miałam jakby z waty, lub po prostu czułam przyjemne mrowienie w brzuchu. Teraz nadszedł czas świąt, on wyjeżdża do domu, ja też. Nie będzie opcji, żeby się spotkać zostają znowu nam sowy. My będziemy w Dolinie Godryka, a oni... ohhh... daleko. Choć z drugiej strony, trochę dystansu od tego wszystkiego dobrze mi zrobi. Może też i serce zrozumie, może po prostu utwierdzi mnie w przekonaniu, że to on. Lecz teraz mam tylko 11 lat, a on 13, jemu pewnie teraz nie w głowie miłość, tylko zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. Sama nie wiem co myśleć.
________________________________________________________________________________
* oczami Scorpiusa *
Nie wiem, co ja sobie myślę Ona mnie pewnie traktuje jak zabawkę, zapewne później śmieje się ze mnie z tą swoją Dianą. Jaki ja głupi jestem, co ja robię To jest tylko mała dziewczynka, która chce się pobawić w rodzinę, a ty nie chcesz się już bawić, jesteś doroślejszy od swoich niby " przyjaciół ", z którymi i tak nie jesteś szczery. Co ze mnie za przyjaciel? Jak wrócę po świętach to im wszystko opowiem. Ale może najpierw spotkam się z Lily, aby nie doszło do nie porozumień. Już biorę się do pisania listu, bo później się nie odważę. Jakby tu zacząć, już wiem...
Londyn, 23,12,
Kochana Lily,
Kochana Lily,
od jakiegoś czasu mam mętlik w głowie. Chciałbym, abyś pomogła mi go rozwikłać. Sam już nie daję z tym rady, a nie chce rozmawiać o tym z rodzicami czy moimi " przyjaciółmi", których ciągle okłamuję. Wiem, że to nie fair, ale przy najbliższym spotkaniu z nimi opowiem im wszystko. Przejdę teraz do sedna całego tego listu. Chciałbym się z tobą spotkać, zanim wrócimy do Hogwartu. Chcę... Sam nie wiem co chcę, ale chce wiedzieć, czego ty chcesz. Czy piszesz ze mną tylko, aby się pośmiać. Czy tylko by kiedyś powiedzieć mi : " Jesteś wielkim frajerem, nie wiem, po co pisałam z tobą przez tyle czasu ". Nie wiem, więc chce się dowiedzieć prawdy, ale nie w liście, bo w liście to można napisać wszystko co nawet będzie kłamstwem, a nie pozna się tego. A w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Niektórzy, jak kłamią się krzywo uśmiechają, niektórym nozdrza się rozszerzają lub po prostu się dziwnie zachowują. Lily, jakie to piękne imię. Zapewne, gdy będziesz czytać ten list, ja będę żałował tego, że go wysłałem. Ale po prostu nie daje rady. Chciałbym się z tobą spotkać 30 grudnia przy London Eye. Chciałbym również, abyś przyszła sama. Odpisz prędko, jeśli nie możesz się spotkać lub też nie chcesz napisz. Będę mógł smutać samotnie.
Your Scorpius
Wysłałem. Żałuję. Nie wiem, co robić. Strasznie żałuję, bo się boję. Głos w podświadomości pyta się mnie
" Z jakiego domu jesteś ? "
Ze Slytherinu
" Co cechuje Ślizgonów ? "
Spryt, ambicja, czystość krwi, zaradność, przebiegłość.
" Czego się boisz ?"
Odrzucenia.
/Bellatrix
niedziela, 16 grudnia 2012
Rozdział 2
Własnie wróciłam do dormitorium. Jak dotarliśmy do Hogwartu, Hagrid czekał na pierwszoroczniaków Inne dzieciaki były bardzo przerażone, w końcu nie codziennie widzi się pół człowieka, pół olbrzyma. Widząc ich miny mówiłam im, ze Hagrid jest miły itd., bo przecież był on u nas częstym gościem. Od razu wyraz ich twarzy się zmieniał. Wszyscy wsiedliśmy do łodzi i ruszyliśmy przez jezioro do zamku. Hogwart był większy niż sobie wyobrażałam Był piękny. Przy wejściu czekała za nami pani McGonagall. Wprowadziła nas do wielkiej sali, gdzie mieliśmy zostać przydzieleni do domów Zaczęto od dziewczyny imieniem Molly, która została przydzielona do Hufflepuffu. Sadziłam, że gdy będziemy przydzielani będzie idealna cisza, lecz tak nie było Gdy pani McGonagall wyczytała moje nazwisko nagle nastała cisza. Głucha cisza. Wszyscy wiedzą jak mój ojciec, Harry, zabił Lorda Voldemorta. Podeszłam do pani McGonagall, która założyła mi na głowę Tiarę Przydziału. W tym momencie, ogarnął mnie strach, czy na pewno dostanę się do Gryffindoru ? A co się stanie jak nie ? Przypomniałam sobie historię, jak tata był przydzielany. Pomyślałam sobie " Gryffindor, Gryffindor ! "
- GRYFFINDOR ! - powiedziała Tiara
Od stołu Gryfonów było słychać ogromny okrzyk szczęścia. Każdy z domów chciał mieć w swoich szeregach słynna córkę Harrego Pottera, tego, który zabił Lorda Voldemorta, tego, który ma swoją kartę w czekoladowych żabach. Usiadłam pomiędzy Rose, a jakąś dziewczyną, która też dołączyła właśnie do Gryfonów.
- Jestem Lily - powiedziałam
- Wiem, wszyscy wiedzą. Ja jestem Diana. Jesteś podobna to niej. - powiedziała pokazując na Rose.
- Wiem, to moja kuzynka.
Gdy ostatni chłopiec, o imieniu Tobiasz, usiadł, podano kolację, a później Prefekci zaprowadzili nad do dormitorium.
Dzisiaj mamy transmutacje z McGonagall i lekcje latania na miotle, niestety razem ze Ślizgonami. Zauważyłam, że dużo nauczycieli mówi do mnie " Ginny". Większość mówi, że jestem podobna do mamy, a Ci starsi nauczyciele mówią, że jestem podobna do babci Lily.
Po lekcji latania zauważyłam chłopca, który mnie bardzo zainteresował. Widziałam go już kiedyś, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Był to Ślizgon, z tego co usłyszałam, ma on na imię Scorpius. Wg mnie to trochę dziwne imię, no ale, w końcu o gustach się nie dyskutuje. Dopiero później dotarło do mnie, ze to Scorpius Hyperion Malfoy, syn Asterii, przyjaciółki cioci Hermiony. Wieczorem odważyłam się spytać o coś Diany.
-Diana, mam do Ciebie pytanie, lecz jeśli nie chcesz, nie musisz na nie odpowiadać.
-No mów.
-Kim są twoi rodzice ?
-Moja mama nie żyje, a tata nas zostawił, gdy dowiedział się, że mama jest w ciąży. Gdy się urodziłam wyjechałam z mamą do Francji, lecz jak miałam 7 lat, ona zmarła. Zajęła się mną babcia, z którą wróciłam do Anglii. Zamieszkałyśmy w Londynie.
-Przykro mi i przepraszam.
-Nie ma sprawy. Moja mama też chodziła do Hogwartu, ale byłą w Slytherinie. Babcia zawsze mi opowiadała, że mama chciała iść do Slytherinu tylko dlatego, że zakochała się w jednym z Ślizgonów. Ja chciałam iść tam, gdzie Tiara mnie przydzieli. Było mi to obojętne.
- U mnie cała rodzina była w Gryffindorze i tego samego oczekiwali ode mnie, choć mi tego nie mówili. Stwierdziłam, że chce iść do Gryffindoru, nie dlatego, że wszyscy tego ode mnie oczekują, tylko dlatego, że chce być w tym samym domu z braćmi, kuzynostwem, które jest bardzo liczne.
- Ja już idę spać, bo jutro mamy eliksiry ze Slughornem.
- A no tak.
Zasnęłam rozmyślając o Scorpiusie.
_________________________________________________________________________________
Jak wam się podoba ?
Wiem, ze dawno nic nie pisałam, ale szukałam natchnienia.
/Bellatrix
- GRYFFINDOR ! - powiedziała Tiara
Od stołu Gryfonów było słychać ogromny okrzyk szczęścia. Każdy z domów chciał mieć w swoich szeregach słynna córkę Harrego Pottera, tego, który zabił Lorda Voldemorta, tego, który ma swoją kartę w czekoladowych żabach. Usiadłam pomiędzy Rose, a jakąś dziewczyną, która też dołączyła właśnie do Gryfonów.
- Jestem Lily - powiedziałam
- Wiem, wszyscy wiedzą. Ja jestem Diana. Jesteś podobna to niej. - powiedziała pokazując na Rose.
- Wiem, to moja kuzynka.
Gdy ostatni chłopiec, o imieniu Tobiasz, usiadł, podano kolację, a później Prefekci zaprowadzili nad do dormitorium.
Diana
_________________________________________________________________________________
*kilka dni później *Dzisiaj mamy transmutacje z McGonagall i lekcje latania na miotle, niestety razem ze Ślizgonami. Zauważyłam, że dużo nauczycieli mówi do mnie " Ginny". Większość mówi, że jestem podobna do mamy, a Ci starsi nauczyciele mówią, że jestem podobna do babci Lily.
Po lekcji latania zauważyłam chłopca, który mnie bardzo zainteresował. Widziałam go już kiedyś, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Był to Ślizgon, z tego co usłyszałam, ma on na imię Scorpius. Wg mnie to trochę dziwne imię, no ale, w końcu o gustach się nie dyskutuje. Dopiero później dotarło do mnie, ze to Scorpius Hyperion Malfoy, syn Asterii, przyjaciółki cioci Hermiony. Wieczorem odważyłam się spytać o coś Diany.
-Diana, mam do Ciebie pytanie, lecz jeśli nie chcesz, nie musisz na nie odpowiadać.
-No mów.
-Kim są twoi rodzice ?
-Moja mama nie żyje, a tata nas zostawił, gdy dowiedział się, że mama jest w ciąży. Gdy się urodziłam wyjechałam z mamą do Francji, lecz jak miałam 7 lat, ona zmarła. Zajęła się mną babcia, z którą wróciłam do Anglii. Zamieszkałyśmy w Londynie.
-Przykro mi i przepraszam.
-Nie ma sprawy. Moja mama też chodziła do Hogwartu, ale byłą w Slytherinie. Babcia zawsze mi opowiadała, że mama chciała iść do Slytherinu tylko dlatego, że zakochała się w jednym z Ślizgonów. Ja chciałam iść tam, gdzie Tiara mnie przydzieli. Było mi to obojętne.
- U mnie cała rodzina była w Gryffindorze i tego samego oczekiwali ode mnie, choć mi tego nie mówili. Stwierdziłam, że chce iść do Gryffindoru, nie dlatego, że wszyscy tego ode mnie oczekują, tylko dlatego, że chce być w tym samym domu z braćmi, kuzynostwem, które jest bardzo liczne.
- Ja już idę spać, bo jutro mamy eliksiry ze Slughornem.
- A no tak.
Zasnęłam rozmyślając o Scorpiusie.
_________________________________________________________________________________
Jak wam się podoba ?
Wiem, ze dawno nic nie pisałam, ale szukałam natchnienia.
/Bellatrix
niedziela, 2 grudnia 2012
Rozdział 1
Lily wyszła z domu zaraz po braciach. Ginny krzątała się jeszcze po kuchni, pakując jeszcze ostanie kanapki dla Lily. Bardzo się denerwowała, no bo to w końcu pierwszy rok Lily w Hogwarcie. Jej mała córeczka, już taka duża. Łza zakręciła jej się w oku. Postanowiła być twarda. Otarła łzy i ruszyła do córki.
- Harry, czekajcie jeszcze. Lily choć na chwilkę do mnie. - oznajmiłam, gdy Ginny wsiadała do samochodu.
- Dobrze, ale się pospieszcie, nie chcemy, aby dzieci spóźniły się na pociąg, tak jak ja z wujkiem Ronem na drugim roku... Ach, co to były za chwile... Chłopcy opowiadałem wam o tym już może...? - zaczął swą opowieść Harry.
- Mamo, powiedz mu coś. Słyszeliśmy już to milion razy ! - krzyknęli zgodnie Albus i James, co było bardzo dziwne, bo zwykle się kłócą o najmniejsze drobnostki.
Postanowiłam nie interweniować. Wzięłam Lily na bok i zaczęłam.
- Kochanie, pamiętam jak byłam w twoim wieku. Strasznie się denerwowałam. Wujek Ron, ciocia Hermiona, tata, wujek Fred i George, ciocia Luna i ... dobra nie będę Cię zanudzać i przejdę do konkretów. Wszyscy tam byli, a ja dopiero tam jechałam. Pamiętam tą chwilę, gdy pani McGonagall zakładała mi Tiarę Przydziału, jak wszyscy patrzyli na mnie szepcząc : " Patrzcie, to ta ostatnia z Weasley'ów". Denerwowałam się jak nigdy, no może nie ... no, ale mniejsza, denerwowałam się strasznie, bałam się, że zostanę przydzielona gdzieś indziej niż do Gryffindoru, lecz głos w mojej głowie mówił, żebym się nie bała. Żebym uwierzyła. Uwierzyłam i tak się stało. Więc Lily, kochanie nie martw się. Twoja imienniczka, twoja babcia, też była przyjęta do Gryffindoru, więc nie martw się, jeśli przydzielą Cię gdzieś indziej także będziemy z Ciebie dumnie. Więc nie martw się kochanie. Wszystko będzie dobrze. Będziemy ...
- Mamo, ale ja się nie boję. Cieszę się, że jadę do Hogwartu. Wreszcie jakaś prawdziwa przygoda. Już mam dosyć tego ciągłego siedzenia w domu. Babci Molly mi ostatnio opowiadała jak to było z tobą, więc nie potrzebnie się męczyłaś z tą opowieścią.
- Lily chodź już do samochodu. Musimy uratować Jamesa i Ala.
Jechaliśmy około 30 minut. Wchodząc na dworzec spotkaliśmy Hermionę i Rona z dzieciakami. Po Hugonie wyglądało trochę, że się boi. Wyglądał jak Ron, gdy widzi pająki. Na peronie dołączyliśmy do Draco, Asterii i Scorpiusa. Ron nadal nie przepada za Draconem, ale Hermiona z Asterią bardzo się lubią. Pożegnałam się z dziećmi i zaczęłam rozmowę z Asterią i Hermioną. Pamiętam wybrankę Malfoya jeszcze z czasów szkolnych, wtedy była taka, taka hmm... INNA. Nie zachowywała się jak typowy Ślizgon.
_________________________________________________________________________
oczami James'a
Mama już trochę przesadza, jak ja jechałem pierwszy raz do Hogwartu to tak się nie zachowywała. Nie, że jestem zazdrosny. Pamiętam, że mi kupili sowę i oczywiście tata zaczął swoją historyjkę,o tym, jak wujek Hagrid kupił mu Hedwigę, więc postanowiłem nazwać moją sowę Hedwiga II. Lily dostała tchórzofretkę, która nazwała Petunia, choć tacie nie pasowało to imię. Po prostu źle mu się kojarzyło. Teraz siedzę w pociągu z Alem, Scorpiusem i Hugonem. Dziewczyny zaraz pobiegły do Dominique, siostry Victoire, która ukończyła szkołę w zeszłym roku. Bardzo lubię Scorpiusa. Chodź, niestety obaj jesteśmy w drużynie quidditcha. Obaj na pozycji szukających, więc...
_________________________________________________________________________
Niedługo dodam dalsze częsci . ;D
/Bellatrix
- Harry, czekajcie jeszcze. Lily choć na chwilkę do mnie. - oznajmiłam, gdy Ginny wsiadała do samochodu.
- Dobrze, ale się pospieszcie, nie chcemy, aby dzieci spóźniły się na pociąg, tak jak ja z wujkiem Ronem na drugim roku... Ach, co to były za chwile... Chłopcy opowiadałem wam o tym już może...? - zaczął swą opowieść Harry.
- Mamo, powiedz mu coś. Słyszeliśmy już to milion razy ! - krzyknęli zgodnie Albus i James, co było bardzo dziwne, bo zwykle się kłócą o najmniejsze drobnostki.
Postanowiłam nie interweniować. Wzięłam Lily na bok i zaczęłam.
- Kochanie, pamiętam jak byłam w twoim wieku. Strasznie się denerwowałam. Wujek Ron, ciocia Hermiona, tata, wujek Fred i George, ciocia Luna i ... dobra nie będę Cię zanudzać i przejdę do konkretów. Wszyscy tam byli, a ja dopiero tam jechałam. Pamiętam tą chwilę, gdy pani McGonagall zakładała mi Tiarę Przydziału, jak wszyscy patrzyli na mnie szepcząc : " Patrzcie, to ta ostatnia z Weasley'ów". Denerwowałam się jak nigdy, no może nie ... no, ale mniejsza, denerwowałam się strasznie, bałam się, że zostanę przydzielona gdzieś indziej niż do Gryffindoru, lecz głos w mojej głowie mówił, żebym się nie bała. Żebym uwierzyła. Uwierzyłam i tak się stało. Więc Lily, kochanie nie martw się. Twoja imienniczka, twoja babcia, też była przyjęta do Gryffindoru, więc nie martw się, jeśli przydzielą Cię gdzieś indziej także będziemy z Ciebie dumnie. Więc nie martw się kochanie. Wszystko będzie dobrze. Będziemy ...
- Mamo, ale ja się nie boję. Cieszę się, że jadę do Hogwartu. Wreszcie jakaś prawdziwa przygoda. Już mam dosyć tego ciągłego siedzenia w domu. Babci Molly mi ostatnio opowiadała jak to było z tobą, więc nie potrzebnie się męczyłaś z tą opowieścią.
- Lily chodź już do samochodu. Musimy uratować Jamesa i Ala.
Jechaliśmy około 30 minut. Wchodząc na dworzec spotkaliśmy Hermionę i Rona z dzieciakami. Po Hugonie wyglądało trochę, że się boi. Wyglądał jak Ron, gdy widzi pająki. Na peronie dołączyliśmy do Draco, Asterii i Scorpiusa. Ron nadal nie przepada za Draconem, ale Hermiona z Asterią bardzo się lubią. Pożegnałam się z dziećmi i zaczęłam rozmowę z Asterią i Hermioną. Pamiętam wybrankę Malfoya jeszcze z czasów szkolnych, wtedy była taka, taka hmm... INNA. Nie zachowywała się jak typowy Ślizgon.
_________________________________________________________________________
oczami James'a
Mama już trochę przesadza, jak ja jechałem pierwszy raz do Hogwartu to tak się nie zachowywała. Nie, że jestem zazdrosny. Pamiętam, że mi kupili sowę i oczywiście tata zaczął swoją historyjkę,o tym, jak wujek Hagrid kupił mu Hedwigę, więc postanowiłem nazwać moją sowę Hedwiga II. Lily dostała tchórzofretkę, która nazwała Petunia, choć tacie nie pasowało to imię. Po prostu źle mu się kojarzyło. Teraz siedzę w pociągu z Alem, Scorpiusem i Hugonem. Dziewczyny zaraz pobiegły do Dominique, siostry Victoire, która ukończyła szkołę w zeszłym roku. Bardzo lubię Scorpiusa. Chodź, niestety obaj jesteśmy w drużynie quidditcha. Obaj na pozycji szukających, więc...
_________________________________________________________________________
Niedługo dodam dalsze częsci . ;D
/Bellatrix
niedziela, 25 listopada 2012
Bohaterowie imagina.
Witajcie!
Wiem, że dodaje same śmiecie, ale mój umysł nie umie wymyślić czegoś nowego .
Więc postanowiłam zrobić imagina o przygodach potomków Harrego itp.
Dzisiaj chce wam przedstawić bohaterów:
Lily Luna Potter (ur. ok. 2008 r.) - jedyna córka Ginewry i Harry'ego Potterów. Miała dwóch starszych braci - Jamesa Syriusza i Albusa Severusa. Swoje imiona odziedziczyła po kobietach, które jej rodzice bardzo cenili i szanowali - matce Harry'ego oraz przyjaciółce rodziny.
Lily po matce odziedziczyła wyjątkową urodę i charakter. Zupełnie tak jak matka, Lily ma gęste rude włosy i orzechowe oczy. Z książki możemy się dowiedzieć, że jej największym pragnieniem jest uczęszczanie do Hogwartu, co coraz bardziej upodabnia ją do młodej Ginny. Wiadomo też, że młoda panna Potter jest silnie związana z rodziną; wyraźnie ucieszyła ją wieść o tym, że Teddy Lupin ma szansę stać się "prawdziwym członkiem rodziny" poprzez małżeństwo z jej kuzynką, Victoire Weasley.

Albus Severus "Al" Potter (ur. pomiędzy 31 sierpnia, a 1 września 2006.r.) – drugie dziecko i najmłodszy syn Harry'ego Pottera i jego żony, Ginny Potter (zd. Weasley). Albus miał dwójkę rodzeństwa - starszego brata, Jamesa Syriusza, a także młodszą siostrę, Lily Lunę. Albusa Pottera poznajemy w epilogu, kiedy wraz z rodziną udaje się na dworzec King's Cross, aby rozpocząć swój pierwszy rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Boi się on, że Tiara Przydziałuprzydzielii go do Slytherinu. Jego obawy rozwiewa ojciec, który tłumaczu mu, że drugie imię, 'Severus', nadano mu po najdzielniejszym Ślizgonie, jakiego znali jego rodzice. Wyznał mu też, że zawsze może poprosić Tiarę o umieszczenie w Gryffindorze, a ta weźmie to pod uwagę oraz że jak nawet zostanie przydzielony do domu węża rodzice będą dumni.

James Syriusz Potter II (ur. 2004 r.) - pierwsze dziecko i najstarszy syn Harry'ego i Ginny Potterów. Urodził się około 2004 roku. Mając roczek doczekał się brata Albusa, a rok później siostry Lily. Imiona odziedziczył po dziadku i ojcu chrzestnym Harry'ego. Był najprawdopodobniej przydzielony do Gryffindoru. James wyróżniał się spośród rodzeństwa, gdyż jako jedyny był podobny zarówno do ojca, jak i do matki. Najprawdopodobniej miał czarne rozwichrzone włosy i jasnobrązowe oczy, był szczupły i niewysoki.

Hugon „Hugo” Ronald Weasley (ur. ok. 2007-2008 r.) - czarodziej półkrwi. Jedyny syn Ronalda i Hermiony Weasleyów; miał dwa lata starszą siostrę Rose Weasley.Hugo pojawił się jedynie w epilogu ostatniej części, gdy w towarzystwie rodziców żegnał swoją siostrę na stacji King's Cross. W przeciwieństwie do większości dzieci, Hugo nie wykazywał większych oznak ekscytacji. Możliwe, że już tęsknił za siostrą, dlatego był przygaszony, ale bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że Hugo obawiał się swojego pierwszego roku i wcale nie spieszyło mu się do Hogwartu.Hugo był bardzo podobny do ojca. Tak samo jak on miał rude włosy (co od jego strony było rodzinne), bladą cerę i piegi. Jedyne co odziedziczył po matce to brązowe oczy.

Wiem, że dodaje same śmiecie, ale mój umysł nie umie wymyślić czegoś nowego .
Więc postanowiłam zrobić imagina o przygodach potomków Harrego itp.
Dzisiaj chce wam przedstawić bohaterów:
Lily Luna Potter (ur. ok. 2008 r.) - jedyna córka Ginewry i Harry'ego Potterów. Miała dwóch starszych braci - Jamesa Syriusza i Albusa Severusa. Swoje imiona odziedziczyła po kobietach, które jej rodzice bardzo cenili i szanowali - matce Harry'ego oraz przyjaciółce rodziny.
Lily po matce odziedziczyła wyjątkową urodę i charakter. Zupełnie tak jak matka, Lily ma gęste rude włosy i orzechowe oczy. Z książki możemy się dowiedzieć, że jej największym pragnieniem jest uczęszczanie do Hogwartu, co coraz bardziej upodabnia ją do młodej Ginny. Wiadomo też, że młoda panna Potter jest silnie związana z rodziną; wyraźnie ucieszyła ją wieść o tym, że Teddy Lupin ma szansę stać się "prawdziwym członkiem rodziny" poprzez małżeństwo z jej kuzynką, Victoire Weasley.
Albus Severus "Al" Potter (ur. pomiędzy 31 sierpnia, a 1 września 2006.r.) – drugie dziecko i najmłodszy syn Harry'ego Pottera i jego żony, Ginny Potter (zd. Weasley). Albus miał dwójkę rodzeństwa - starszego brata, Jamesa Syriusza, a także młodszą siostrę, Lily Lunę. Albusa Pottera poznajemy w epilogu, kiedy wraz z rodziną udaje się na dworzec King's Cross, aby rozpocząć swój pierwszy rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Boi się on, że Tiara Przydziałuprzydzielii go do Slytherinu. Jego obawy rozwiewa ojciec, który tłumaczu mu, że drugie imię, 'Severus', nadano mu po najdzielniejszym Ślizgonie, jakiego znali jego rodzice. Wyznał mu też, że zawsze może poprosić Tiarę o umieszczenie w Gryffindorze, a ta weźmie to pod uwagę oraz że jak nawet zostanie przydzielony do domu węża rodzice będą dumni.

James Syriusz Potter II (ur. 2004 r.) - pierwsze dziecko i najstarszy syn Harry'ego i Ginny Potterów. Urodził się około 2004 roku. Mając roczek doczekał się brata Albusa, a rok później siostry Lily. Imiona odziedziczył po dziadku i ojcu chrzestnym Harry'ego. Był najprawdopodobniej przydzielony do Gryffindoru. James wyróżniał się spośród rodzeństwa, gdyż jako jedyny był podobny zarówno do ojca, jak i do matki. Najprawdopodobniej miał czarne rozwichrzone włosy i jasnobrązowe oczy, był szczupły i niewysoki.
Hugon „Hugo” Ronald Weasley (ur. ok. 2007-2008 r.) - czarodziej półkrwi. Jedyny syn Ronalda i Hermiony Weasleyów; miał dwa lata starszą siostrę Rose Weasley.Hugo pojawił się jedynie w epilogu ostatniej części, gdy w towarzystwie rodziców żegnał swoją siostrę na stacji King's Cross. W przeciwieństwie do większości dzieci, Hugo nie wykazywał większych oznak ekscytacji. Możliwe, że już tęsknił za siostrą, dlatego był przygaszony, ale bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że Hugo obawiał się swojego pierwszego roku i wcale nie spieszyło mu się do Hogwartu.Hugo był bardzo podobny do ojca. Tak samo jak on miał rude włosy (co od jego strony było rodzinne), bladą cerę i piegi. Jedyne co odziedziczył po matce to brązowe oczy.

Rose Weasley (ur. ok. 2006 r.) - czarownica półkrwi urodzona między wrześniem 2005 roku, a sierpniem 2006 roku najprawdopodobniej w Anglii jako pierworodna córka małżeństwa Rona i HermionyWeasleyów. Gdy miała dwa lata, na świat przyszedł jej młodszy bratHugo.
Zarówno w książce, jak i filmie Rose pojawia się tylko raz, gdy dziewiętnaście lat po zakończeniu wojny, dziewczynka rozpoczyna swój pierwszy rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.- „Jak nie trafisz do Gryffindoru, to cię wydziedziczymy (...) ale nie nalegam”
- —Ron Weasley do swojej córki.[źródło] Na King's Cross Rose Weasley nie wygląda na przestraszoną, wręcz cieszy się z wyjazdu i uśmiecha uspokajająco do matki, która wydaje się być bardziej przejęta całą sytuacją niż córka. Ojciec Rose od razu napuszcza ją na Scorpiusa Malfoya, informując, że powinna być od niego lepsza pod każdym względem.

- Scorpius Hyperion Malfoy (ur. 2006) – czarodziej czystej krwi. Jedyny syn Dracona Malfoya i Asterii Greengrass. Pojawia się tylko raz, w epilogu ostatniego tomu, gdy po raz pierwszy miał pojechać doHogwartu. Jego drugie imię to Hyperion. Uczęszczał do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie od 2017 r.
W książce Scorpius występuje tylko raz, kiedy żegna się z rodzicami na King's Cross w 2017 roku.
Remus: "Ja uważam, że jest podobny do Dory, a Dora, że do mnie. Włosów wcale nie ma za dużo. Jak się urodził, były czarne, ale przysięgam, że po godzinie zrobiły się rude. Jak wrócę pewnie będą już jasne."
- Remus Lupin w Muszelce
Ted "Teddy" 'Remus Lupin (ur. kwiecień 1998) – jest jedynym dzieckiem Remusa i Nimfadory Lupin. Odziedziczył po matce zdolność do metamorfozy, co było widoczne, gdy jego włosy zmieniały kolor gdy był niemowlęciem. Nazwany jest po ojcuNimfadory, Tedzie Tonks, który został zabity krótko przed jego narodzinami i jego ojcu, Remusie, który zginął podczas Bitwy oHogwart. Harry Potter jest uznawany za jego ojca chrzestnego.Urodził się w kwietniu 1998. Najprawdopodobniej naukę w HogwarcieSzkole Magii i Czarodziejstwa rozpoczął w dniu 1 wrześnie 2009. Był przydzielony do Hufflepuffu, tak samo jak jego matka. 1 września 2017 roku Teddy przyszedł na Peron 9 i 3/4, aby pożegnać się z Victoire Weasley, między którymi był romantyczny związek. Lily zauważyła, że byłoby fajnie, gdyby chłopak był oficjalnym członkiem rodzinyPotterów i Weasleyów. Spośród trzech dzieci Harry'ego i Ginny zdaje się być najbliżej z Lily. Ona jest jedyną osobą, która nie śmiała się ze związku Teda zVictoire, w przeciwieństwie do swoich braci, Albusa i Jamesa. Teddy nie odziedziczył po ojcu Likantropii, a więc na pewno nie jest wilkołakiem. Jest jednak metamorfomagiem tak jak matka.
Niedłuugo sbije z imaginem o nich. Jeśli o kimś zapomniałam to dorzucę w następnym poście.
Liebster Awards
Hej, hej, hej. Dostałyśmy nominacje do Liebster Awards od Malik, Tomilson. Wielkie dzięki ! ;D
Pytania od Dziewczyn :
1. Kto jest Twoim autorytetem?
Moim autorytetem jest hmm. nie mam, ale moim idolem jest Lucy Hale.
2. Ulubiona piosenka?
Moją ulubioną piosenką jest Last Christmas *-*
3. Dlaczego piszesz imaginy?
Bo się nudzę.
4. Masz przyjaciół, którzy również są Directioners?
Nie jestem Directioners, ale mam taką przyjaciółkę-Patusię .
5. Ulubiony film?
Duużo. Ale chyba Harry Potter.
6. Dlaczego zaczęłaś pisać imaginy/opowiadania?
Moje przyjaciółki zaczęły prowadzić bloga z imaginami, moja była przyjaciółka też i mnie tak jakoś wciągnęło.
7. Gdzie chciałabyś zamieszkać?
Kiedyś w Anglii, ale teraz wystarczy mi Francja.
8. Twój ideał chłopaka/dziewczyny?
Ładny, przystojny, ciemnowłosy, najlepiej z dłuższymi włosami, z poczuciem humoru [...] inteligenty, mądry, śmieszny. taki, który bd umial mnie rozbawic pocieszyc itd.
9. Twoje marzenie?
Być nauczycielką angielskiego, grać bardzo dobrze w siatkówkę.
10. Co robisz w wolnych chwilach?
Chodzę na kółko teatralne co czwartek, a tak to czytam książki i się ''uczę''.
11. Lubisz czytać książki?
Uwielbiam <3 .
Nominuje :
http://www.minty-dream.blogspot.com/
http://onikalicorice.blogspot.com
http://aslong-iloveyou.blogspot.com/
http://foreveryoungonedirection-a.blogspot.com/
http://you-got-that-one-thing.blogspot.com
http://niezwykla-codziennosc-1d.blogspot.com
http://true-life-one-direction.blog.onet.pl
http://this-girl-is-unpredictable.blogspot.com
http://zawszespokooo.blogspot.com
http://and-be-with-me.blogspot.com
http://onedirectiontujulia.blogspot.com
Pytania:
1) Ulubiony przedmiot w szkole.
2) Z czego masz najlepsze oceny?
3) Jakiego rodzaju muzyki słuchasz ?
4) Kto/Co Cię inspiruje ?
5) Ulubione zwierzę.
6) Twoje marzenie.
7) Ulubione miejsce na wakacje.
8) Ulubiony sport
9) Ulubione gry.
10) Dlaczego piszesz?
11) Co lubisz robić ?
Bellatrix.
Pytania od Dziewczyn :
1. Kto jest Twoim autorytetem?
Moim autorytetem jest hmm. nie mam, ale moim idolem jest Lucy Hale.
2. Ulubiona piosenka?
Moją ulubioną piosenką jest Last Christmas *-*
3. Dlaczego piszesz imaginy?
Bo się nudzę.
4. Masz przyjaciół, którzy również są Directioners?
Nie jestem Directioners, ale mam taką przyjaciółkę-Patusię .
5. Ulubiony film?
Duużo. Ale chyba Harry Potter.
6. Dlaczego zaczęłaś pisać imaginy/opowiadania?
Moje przyjaciółki zaczęły prowadzić bloga z imaginami, moja była przyjaciółka też i mnie tak jakoś wciągnęło.
7. Gdzie chciałabyś zamieszkać?
Kiedyś w Anglii, ale teraz wystarczy mi Francja.
8. Twój ideał chłopaka/dziewczyny?
Ładny, przystojny, ciemnowłosy, najlepiej z dłuższymi włosami, z poczuciem humoru [...] inteligenty, mądry, śmieszny. taki, który bd umial mnie rozbawic pocieszyc itd.
9. Twoje marzenie?
Być nauczycielką angielskiego, grać bardzo dobrze w siatkówkę.
10. Co robisz w wolnych chwilach?
Chodzę na kółko teatralne co czwartek, a tak to czytam książki i się ''uczę''.
11. Lubisz czytać książki?
Uwielbiam <3 .
Nominuje :
http://www.minty-dream.blogspot.com/
http://onikalicorice.blogspot.com
http://aslong-iloveyou.blogspot.com/
http://foreveryoungonedirection-a.blogspot.com/
http://you-got-that-one-thing.blogspot.com
http://niezwykla-codziennosc-1d.blogspot.com
http://true-life-one-direction.blog.onet.pl
http://this-girl-is-unpredictable.blogspot.com
http://zawszespokooo.blogspot.com
http://and-be-with-me.blogspot.com
http://onedirectiontujulia.blogspot.com
Pytania:
1) Ulubiony przedmiot w szkole.
2) Z czego masz najlepsze oceny?
3) Jakiego rodzaju muzyki słuchasz ?
4) Kto/Co Cię inspiruje ?
5) Ulubione zwierzę.
6) Twoje marzenie.
7) Ulubione miejsce na wakacje.
8) Ulubiony sport
9) Ulubione gry.
10) Dlaczego piszesz?
11) Co lubisz robić ?
Bellatrix.
środa, 7 listopada 2012
Hello
Welcome Everybody !
Hej, hej, hej. Witajcie na blogu, gdzie ja <Bellatrix> razem z Dżapstą zadbamy aby wam się nie nudziło, nie zabrakło wam pomysłów na sny oraz abyście z chęcią czytali imaginy nasze !
Zapraszam do czytania !
/ Bellatrix .
Hej, hej, hej. Witajcie na blogu, gdzie ja <Bellatrix> razem z Dżapstą zadbamy aby wam się nie nudziło, nie zabrakło wam pomysłów na sny oraz abyście z chęcią czytali imaginy nasze !
Zapraszam do czytania !
/ Bellatrix .
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
