sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 8

Minęło już kilka dni od mojego spotkania z Scorpiusem. Wydawał mi się... inny. Wydawał się dojrzalszy, mądrzejszy, ale jednak... Kiedyś wydawało mi się, że jestem w nim szaaaaaaleńczo zakochana, ale teraz... Sama nie wiem. Nie chce już o tym myśleć. Rodzice się zgodzili, aby Ted zabrał nas do Londynu. Zwiedziliśmy tyle różnych miejsc, że już sama nie wiem ile. Moje spotkanie ze Scorpiusem nie trwało długo, bo nagle źle się poczułam, pożegnałam się z nim i pobiegłam do łazienki. Zaczęłam wymiotować. Pomyślałam, że to z nerwów. Teraz sądzę, że pomiędzy mną a Scorpiusem nic nie bedzie. Jesteśmy jak dwie inne planety, które kręcą się w innym tempie. To nie będzie miało sensu. Nie wiem co on czuje, nie chce go zranić, ale to nie dla mnie.
________________________________________________________________________
Wiem, że to bez sensu, ale postanowiłam zakończyć jakoś tą historię. Zacznę jeszcze dzisiaj nową historię.
Bellatrix

1 komentarz:

  1. Troszkę krótki ale i tak super.;D Czekam na następny.
    [spam]
    Zapraszam do mnie.
    Kolejny rozdział.
    http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń