niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział .... kolejny ? ;D

-Eeehhh.... już nic.
-Mów, swojemu kochanemu braciszkowi zawsze możesz wszystko mówić.
-Yyyyy... czy ty.... coś z .... Dianą ?
-CO ?!?!?!
-No, bo teraz tak z nią ten. I wgl. I ona coś wspominała też.
-O mnie ?! Żartujesz chyba sobie ze mnie teraz. Lily, proszę,  nie zamieniaj się w James'a, który ciągle się ze mnie naśmiewa,
- Ale ja nie żartuję Al. Nie teraz. I nie zamieniam się w James'a ! Nic już więcej nie mówie. Idę. Dobranoc.
- Co znowu ja ?! - wykrzyczał James, wychodząc ze swojego pokoju.
- NIC ! - krzyknęliśmy równocześnie z Lily
- Co to za wrzaski ? - zapytała się mama, wychodząc z pokoju
- Rozmawiałem sobie z Lily, a tu nagle James wybiega z pokoju i na nas krzyczy. - szybko odpowiedziałem, aby James się nie wtrącił
-Wcale nie ! Mamo, on kłamie ! - zaczął krzyczeć mój brat
- Idźcie już do pokojów. Jutro nie wstaniecie.

*oczami Ginny *
Co te moje kochane dzieci wymyślają. Ja już z nimi nie wytrzymuje. Nie wiem, jak moja mama wytrzymała z nami. Ilu nas tam było. Hmm... Ja, Ron, Percy, Bill, Charlie, George i ... Fred. 'Biedny Fred' pomyślała Ginny, łza napłynęła jej do oczu. Mój biedny braciszek. Jaki ten świat inny bez niego. Już tyle czasu minęło odkąd nie ma go z nami. Weź się w garść Ginny. Przytuliłam się do śpiącego jak suseł Harry'ego. Był odwrócony w moją stronę. Nie słyszał widocznie krzyków dzieci. Dobrze. Ma ciężki okres. Nic nie mówił, ale widziałam to w jego oczach, tych pięknych głębokich oczach, w których zakochałam się na stacji King's Cross wtedy, gdy odprowadzaliśmy Rona na pociąg, na jego pierwszy wyjazd do Hogwartu. Rozpoznałam też to po jego zachowaniu. Objęłam go ramieniem, wtuliłam w ramię. Ciepłe i silne. Odgarnęłam jego piękne gładkie, ( nie tłuste jak u Snape'a [ dopisek autorki ]) kruczoczarne włosy z czoła, które musnęłam delikatnie ustami po bliźnie zostawionej przez Lord'a Voldemorta, gdy Harry miał 1,5 roku. Gdy stracił swoich rodziców. Nie wiem, jakbym ja musiała żyć bez rodziców. Za dużo różnych myśli krąży w mojej głowie. Idę spać.

*w tym samym czasie Albus * 
Poszedłem do pokoju. Położyłem się i próbowałem zasnąć, lecz słowa Lily ciągle odbijały się echem w mojej głowie. Ciągle słyszałem głos Diany i słowa Lily, mówiące o ... nas, o mnie i tej słodkiej kruszynce. Zasnąłem. Obudził mnie....




____________________________________________________________________
Możecie zgadywać co, lub kto obudziło Albusa .;D
Bellatrix.
Dzięki za wyświetlenia i komentarze !! Koffffam waaas. 

Bellatrixpokemon.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz